Przepis na sałatkę, którą skomponowałam sama. Osoby, które testowały "Sałatkę Marysi" na wystawie w Krakowie proszone są o zgłoszenie, aby sprawdzić, czy żyją i czy na pewno są w dobrej kondycji;)

Sałatka nie jest dietetyczna, ale za to bardzo smaczna:)
Sposób wykonania szybciutki i bezbolesny!
Gotujemy małe pierożki ravioli z serem. Można je kupić w biedronce. Jeśli nie mamy ravioli można dać na podmiankę ser żółty pokrojony w kosteczkę. Pozostałe składniki to puszka kukurydzy, 1/3 słoiczka selera, 1/3 główki czosnku, puszka zielonego groszku. Składnikami, które można dodać dowolnie to: pomidor, gotowana marchewka, czerwona fasola, ananas z puszki, kilka marynowanych pieczarek. W biedronce w słoiczku jest taki zestaw meksykański, który też się nada.
Dodajemy majonez, zioła prowansalskie, sól, pieprz i jeśli ktoś lubi to troszkę ostrej papryczki chili (dobrze smakuje jeśli w sałatce jest fasola).
Sałatkę ta robię na szybko, najczęściej jak mam niespodziewanych gości i nie daję wszystkich wymienionych składników, a jedynie kilka, czyli te które akurat mam w lodówce
Smacznego!
Ps Dajcie znać, czy sałatka się udała!!

Ja juz nie pamiętam tak dokładnie jak smakowała chyba muszę jechać do Marysi i jeszcze raz spróbować

Dharma-Kalisz napisał:

Szybka sałatka 1.
Kilka jajek ugotowanych na twardo,słoiczek selera,trochę kurczaka pokrojonego i usmażonego,puszka ananasa,majonez. Pokroić,wymieszać,doprawić i zjeść
Sałatka na słodko-zimowa ,jak nie ma owoców.
2 woreczki ugotowanego ryżu,1 pomarańcza,2 banany,ananas z puszki,2-3 serki danio brzoskwiniowe.Wszystko pokroić i wymieszać.Jak ktoś lubi to można dodać grejfruta ale ja niecierpię.
Oczywiście proporcje w obu sałatkach można dowolnie zmieniać.Ja w pierwszej daję sporo mięsa bo TZ lubi mięsko,a 2 zawsze robię więcej bo łakoma jestem.

Aniu, rozumiem, że jak cie odwiedzimy, to zrobisz nam taką sałatkę, bo ja już się ślinię

Ja juz kupiłam prawie wszystkie składniki na sałatkę Marysi.A czy w Krakowskiej saładce był ananas ?

Dharma-Kalisz napisał:

Ja juz nie pamiętam tak dokładnie jak smakowała chyba muszę jechać do Marysi i jeszcze raz spróbować

Jestem tego samego zdania. Oscypek też jest w lodówce...

Boże a jak tak nienawidzę gotować !!!!! Ale jak zajrzałam na blog czarownika.........

a ja w ogóle nie gotuję po pierwsze nie lubię , po drugie nie muszę mój mąż prowadzi firmę gastronomiczną:)