Witam
Trochę cienko wypadam przy hodowcach;) Mam na imię Ola i jestem współwłaścicielką tylko jednego kocurka... ale za to jakiego! Czekoladowy pieszczoch Antoś zwany Rogerem zagościł u nas dzięki Marysi i podbił serca wszystkich domowników. A także krewnych, znajomych oraz opiekunki naszego synka. Pozdrawiam wszystkich wielbicieli burmiśków!
Offline
Duży Burmaniak
Witaj Olu:D wcale cieńko nie wypadasz,tak ładnie piszesz o swoim kocurku:) Do boju.....tzn do pisania zapraszamy:)Musisz byc bardzo dobrą osobą skoro Marysia powieżyła Ci kotka a takich nam tutaj potrzeba:)
Ostatnio edytowany przez Dharma-Kalisz (07-04-10 21:45:00)
Offline
to szczęściarz- on jeden i tylu ludzi go kocha witamy Cie Olu!
Ostatnio edytowany przez burmandia (07-04-10 21:46:50)
Offline
Dharma-Kalisz napisał:
Witaj Olu:D wcale cieńko nie wypadasz,tak ładnie piszesz o swoim kocurku:) Do boju.....tzn do pisania zapraszamy:)Musisz byc bardzo dobrą osobą skoro Marysia powieżyła Ci kotka a takich nam tutaj potrzeba:)
Cześć Ola!
Cieszę się, że dołączyłaś do grona burmiarzy!
Wymiziaj od nas Rogera, czyli ANTOSIA Mały Mnich*PL
PS Ola i jej rodzina to wspaniały i kochający dom dla naszego czekoladowego kocurka.
My jesteśmy "panciami" w dokumencie, ale tymi najważniejszymi dla głównie zainteresowanego jest Ola, Krzyś i Kuba
Offline
Ooo...ale mi się miło zrobiło, dzięki
Roger został wymiziany. Był nawet w zasięgu rąk, bo grzeje się na monitorze i łypie z góry złotymi oczyskami (jednym słowem wszystko ma pod kontrolą). Nawet go poinformowałam, że to specjalne mizianie od Marysi
Offline
Witam w naszym gronie.
Lizanko dla Rogera od jego mamusi Maskotki , a od nas miziaki. Z tego co piszesz Rogerek ( Antoś) nie zmienił charakteru.
Pozdrowienka od Małego Mnicha
Offline
Duży Burmaniak
Offline
Offline
Offline
Rożnie bywa z tymi kontaktami. Zazwyczaj mały pilnuje, żeby Roger nie zajmował jego "miejscówy" na fotelu i nie bawił się jego zabawkami. I jego rodzicami Trochę to wygląda tak, jakby był zazdrosny o kota. Roger nauczył się, że lepiej tej małej bestii schodzić z drogi i na przykład bawi się fajnie ze mną i z Krzyśkiem, a jak Kuba wpada do pokoju, to na wszelki wypadek wędruje na swój drapak. Bawią się razem tylko w jeden sposób - Kuba biega po domu z myszką na sznurku a Roger go goni. Po 10 minutach Kuba biega dalej, a kot leży... Kuba go woła i podskakuje, a kot dalej leży... Jak już kot odpocznie, to Kuba ma zwykle inne zajęcie. Myśleliśmy, że Kubuś będzie bardziej opiekuńczy i chętny do rozpieszczania, głaskania, tulenia, a tu raczej rzadko można zauważyć takie sytuacje. Chociaż lubi mu wsypywać jedzonko do miski i pilnuje, czy coś tam zawsze jest - ale nie wiem, czy to troska o kota, czy frajda trafiania karmą do miseczki Z drugiej strony, jak wyjechaliśmy na kilka dni, to Kuba co sobie przypomniał o kotku, to chciał wracać do "Dziodzieja". Tuż po powrocie, niemal w progu, udało nam się przyuważyć trwającą kilka sekund sytuację, jak Kuba przytula się do kota, a kot nie ucieka, tylko mu daje "buziaczki". I Kuba też nie ucieka z piskiem, jak to zwykle bywa, jak tylko poczuje nos Rogera na policzku Tak że może i uczucie jest, tylko objawia się jak w powiedzeniu: "Kto się lubi, ten się czubi"...
Aaa, Roger czasem śpi z Kubą. Przychodzi do niego, jak maluch już uśnie. Czyli chyba jednak się lubią
Offline
Diedro nie kuś z tym 'zazwyczaj sie nie konczy na jednym', pozwol wierzyc, ze moze sie tak wlasnie skonczyc
Ja wierzylam... Prawie rok cały ))))
A juz za tydzien Czarownik przestanie być rozpieszczanym jedynakiem, będzie rozpieszczanym starszym bratem...
A my się nie możemy doczekać!!!
Offline
Kuba to bardzo fajny chłopczyk
Ja mogę tylko dodać, że jak Kuba płacze, to Roger od razu jest przy nim i go pilnuje. W takiej sytuacji jest bardzo opiekuńczy.Czy Wasze koty też tak się zachowują?
Offline