Z tego co mi wiadomo jest tu nas trochę wiem o trzech forumowiczkach (ja czwarta) w stanie błogosławionym...
no to jak dziewczyny się macie???
my mamy za sobą 20 tyg. czyli półmetek czujemy się dobrze ja i Malina
Offline
Gratulujemy
Ja jestem na etapie zakupow typu fotelik do auta, materacyk do lozeczka... U nas to juz polowa 32 tygodnia czyli wlasciwie, za dwa miesiace bede padala ze zmeczenia i niewspania i kompletnej dezorganizacji mojego zycia Jesli moj syn odziedziczy cierpliwosc po mnie to moze i za miesiac, a jesli o tatusiu to pewnie bede sie modlic, zeby mu się zachciało jednak wyjsc na swiat zanim nastanie wiosna...
Zakladam tez, ze Czarownik z Gingerem beda zazdrosni o malego, wiec w tych wyjatkowych chwilach, keidy dziecko zasnie, beda sie domagac mojej uwagi i pieszczot.
Cos mi z tym nowym roku nastawienie zmarniało. To chyba zima i powrot do rzeczywistowsci poswiatecznej...
Offline
Zaczęłam szukać informacji o tym jak reagują koty na maleństwo w domu i znalazłam fajny artykuł... dopiero przy 10tym punkcie się zoreintowałam, że piszą o przywyczajaniu kota do drugiego kota w domu Jestem z siebie dumna - nie załapałam wprawdzie kiedy pisali o karmieniu (ustalaniu miejsca do jedzenia) ale przy bieganiu po stole już mnie tknęło...
Offline
Witam
Myślę że nie będzie problemu. W tamtym roku poszła od nas kotka do domu gdzie był maluszek. Akurat tak się złożyło że kotka i maluszek urodzili się prawie w tym samym czasie. Z tego co wiem to od poczatku kotusia spała z maleństwem w łóżeczku . Kotusia robiła za niańkę i mruczankę. Bardzo się śmiałam jak mi opowiadali jak sobie maleństwa razem radzą. Myślę że nie będzie żadnych problemów.
Trzymam kciuki. Pozdrawiam
Offline
Duży Burmaniak
Jak tam Wam rosną brzuszki dziewczyny ???
Offline
Dla tych, co jeszcze nie wiedzą: ja już mam dziecko po drugiej stronie brzucha :-) 22.02.2011 urodzil się Ignacy :-)
Buziaki dla reszty 'cieżarówek'. Moze się wreszicie ujawnicie dziewczyny??
Offline
Dorota, Ty jak coś napiszesz to ja nie mogę przestać się śmiać. Jesteś niesamowita!
Jak Czarownik i Ginger zareagowali na nowego członka rodziny?
Offline
A wiesz ze calkiem spokojnie... Nawet mialam wrazenie ze go nie zauwazyli... dopoki nie zaplakal, bo wtedy Ginger probowal wlezc na przewijak zeby sprawdzic co mu robimy temu malemu kociakowi, że tak rozpacza, a Czarownik go zaczał po swojemu przywoływać do porządku czyli łapał za kark i wyciągał z łazienki. Gingera, nie Ignasia ;-)
Poza tym często sprawdzają czy z dzieckiem wszytsko ok, ale dopoki się nie nauczą podawać mu smoczka mają zakaz wstepu do łóżeczka, co chyba już rozumieją. Ginger go obwąchuje najchętniej jak karmię, jak Ignaś płacze Czarownik patrzy na mnie z miną typu 'nakarm go kobieto bo mi spać nie daje ten wrzask'. I zawsze grzecznie czekają na swoje karmienie, nadal przychodzą po pieszczoty. Są bardzo mądre, dzielne i kochane. Chyba mamy je dobrze wychowały, wiesz? ;-) Wymrucz je od nas koniecznie!
Offline
Układ superowy!! Ginger i Czarownik są dobrze wychowani i myślę, że dlatego też łatwiej było im wpoić jedną więcej zasadę. Ekipa jest teraz w komplecie
Offline
Dorotko gratulację!!! zazdroszczę Ci troni, że juz masz "parcie" za sobą... ja jeszcze sie toczę moje koty są przekonane ,że łóżeczko kupiliśmy dla nich- wszystkie trzy spią w nim całą noc. ale spokojnie - stwierdziliśmy z mężem ,że Malina też się jeszcze z nimi zmieści
Offline
Duży Burmaniak
Dorotka pisz dalej bardzo lubię Twoje relacje Ale się uśmiałam ze swojej głupoty bo w pierwszej chwili pomyślałam że kot wytargał synka za kark z łazienki o ja głupia
Offline
no to sie popisze moim kolejnym wyczynem... ktory akurat z kotami nie ma nic wspolngo
Czasem jak maly marudzi wsadzam go do chusty i tak nosze po domu, pomaga jak mało co i mam wolne ręce. No więc kilka dni temu wsadzilam go do chusty pionowo, a on zachwycony zadziera glowke i sie na mnie patrzy. Ta glowka jeszcze czasem leci wiec nie chcialam zeby mial tak zadartą i wymyśliłam zeby go czyms zainteresować niżej. Lancuszek to zly pomysl, bo moglby sobie lub mnie zrobic krzywde wiec wzielam kredke do oczu i narysowalam sobie serduszko pod obojczykiem. Ignas sie wpatrywal, po czym stracil kontrole nad glowka, jak łupnął we mnie czołem to się ostemplował...
I tak oto miałam znaczone dziecko przez jeden dzień ;-)
A koty pokochały matę edukacyjną: miękkie, trochę szeleści... Wozek tez jest super, ten kosz na dole jest dla kotów wymarzony. Kiedyas wracalam z Czarownikiem z windy bo nie zauwazylam go tam i poszlam z dzieckiem na spacer. Nz szczęście Czarownik szybko się połapał, że coś jest ni tak i wyskoczył z wózka. I jeszcze uwielbia fotelik samochodowy...
Offline
Dorota, Ty jak coś napiszesz to można śmiać się do rozpuku!
Pomysły masz super
Offline
Duży Burmaniak
Offline